niedziela, 28 października 2012

Rozdział 3

 To co wstawiłam wcześniej... było poprostu niepoprawioną wersją tego rozdziału xC nie wiem jak to zrobiła, ale cóż Zapraszam do poprawionego już rozdziału i... i tyle :3 //Nagato

Blondyn usiadł na kanapie w samych bokserkach. Jego rodzice już szykowali kolacje dla... no właśnie. Uzumaki nie wiedział kim są ci ludzie. Rodzice nadal nie powiedzieli mu kto do nich przychodzi . Spodziewał się, że mogą to być przyjaciółki jej mamy, ale wizja bycia głównym tematem rozmów go nie cieszyła. Westchnął. Od pół godziny nie mógł skupić się na filmie. Zszedł z sofy i wszedł do kuchni. Chciał sprawdzić co robią jego rodzice. Gdy tylko wszedł do pomieszczenia został wygoniony z niego przez swoją mamę.
- Naruto, ubierz się! - krzyknęła dźgając go w żebra - Przecież nie chcesz żeby ktoś zobaczył cię w samej bieliźnie. - powiedziała nieco spokojniej, po czym zaciągnęła go do jego pokoju. Wyjęła z szafy szare rurki i nakazała Uzumakiemu je założyć. Wyszła z pokoju i zostawiła go samego ze swoimi spodniami. Naruto poddał się i założył jeansy na tyłek. '' Nie powiedziała, że mam założyć bluzkę'' stwierdził i wyszedł z pokoju bez koszulki. Znowu usiadł na kanapie i próbował skupić się na oglądaniu. Tylko, że znowu mu to nie wychodziło. Wyłączył telewizor i podszedł do okna. Słońce powoli zbliżało się ku zachodowi. Chłopak zamknął oczy. Pamiętał jak z Jiraiyą siadał o tej porze pod drzewem, i prowadził rozmowy na rozmaite tematy. Powoli zaczynało mu tego wszystkiego brakować. Jego przemyślenia przerwał dzwonek od drzwi. Całkowicie zapominając, że ma na sobie jedynie spodnie otworzył drzwi.
- Ohayo. - przywitał szatyna który stał w wejściu.
- Ohayo! - krzyknął uradowany - Jesteś synem cioci Kushiny?! - spytał lustrując go wzrokiem. Nie musiał pytać czy jest jej synem. Był jak młodszy Minato.
- Tak. - odpowiedział zakłopotany, ale szeroko uśmiechnął się do nieznajomego. Był wysoki, ale nie wyższy od Naruto. Miał na sobie wysłużone, granatowe jeansy i szarą bluzę przez głowę.
- Ohayo Kiba, co cię sprowadza? - wtrąciła się Kushina która właśnie weszła do przedpokoju. Uścisnęła dłoń Kiby i wpuściła go do środka. Chłopak od razu wskoczył do salonu i usadowił się na wielkiej kanapie.
- Tata prosił żebym wszystkim trochę zaniósł. – powiedział, i podał rudowłosej nieduży pojemnik z ciastem. Kushina uśmiechnęła się do niego w podziękowaniu.
- Kiba, nie trzeba było. - podziękowała, po czym położyła pojemnik na stole - A właśnie! To jest Naruto, nasz syn. - oznajmiła i dźgnęła blondyna w żebra. Nie wiedziała już ile mu powtarzała żeby się ubrał. Uzumaki zachichotał, ale nie miał zamiaru się ubierać. Może na kolacje przyjdzie jakaś ładna dziewczyna, i będzie miał się czym pochwalić. Uścisnął rękę szatyna i uśmiechnął się szeroko. Był on pierwszą osobą jaką tu poznał. Musiał przyznać, że chłopak był przystojny...
- Ciociu, ja już musze lecieć i zanieść ciasto dla pani Yamanaka. - powiedział niechętnie. Chciał jeszcze pogadać z blondynem, ale wzywały go te głupie obowiązki. - Do zobaczyska! - krzyknął i wybiegł na ulice. Uzumaki, gdy tylko chłopak wyszedł wziął do ręki kawałek ciasta i zaczął przyglądać mu się badawczo. ''Kasutera*'' stwierdził po spróbowaniu. Wszedł do kuchni i wyjął mleko z lodówki, by mieć czym popijać. Usiadł na jednym z krzeseł i zaczął zajadać ciasto.
- Smacznego. - powiedział Minato, gdy tylko zauważył, że jego syn coś je. Zajrzał do pojemnika który leżał obok syna, i wziął kawałek.
- Kto to był? Znaczy kim jest ten Kiba? – spytał popijając ciasto mlekiem.
- Będziesz z nim chodził do klasy. –wtrąciła się Kushina. Naruto przytaknął. Gdy przełknął ostatni kęs wrócił do salonu i zaczął się przyglądać zdjęciom, które stały na parapecie. Na wszystkich był on, ze swoimi rodzicami. Uśmiechnął się do siebie. Pamiętał kiedy one zostały zrobione. Na pierwszym mały blondynek trzymał w ręku medal, za zajęcie pierwszego miejsca w skoku w dal. Za nim stali jego rodzice, śmiejący się razem z nim. Obok stało zdjęcie zrobione, kiedy miał 12 lat. Byli w tedy z rodzicami nad jeziorem. Pamiętał ten dzień bardzo dobrze. Razem z rodziną chcieli łowić ryby. Z tatą wzięli wędki, podczas gdy jego mama korzystała z pięknej pogody. Złowili wtedy jakieś małe rybo-podobne coś i jakiegoś buta. Nie był smutny z tego powodu. Dla niego liczyła się zabawa, a to w tym wszystkim było najważniejsze. Dzwonek zadzwonił do drzwi, a blondyn od razu do nich podbiegł.  ‘’Tym razem to muszą być oni.''  pomyślał, i zapominając o tym, że nadal jest w samych spodniach otworzył drzwi.
- Ohayo Naruto! - krzyknęła do niego wysoka brunetka. Naruto stał w bez ruchu. Nie umiał wypowiedzieć nawet jednego słowa. Spojrzał na panią Mikoto, i po chwili odwrócił głowę w stronę Sasuke, który również nie mógł nic z siebie wykrztusić. Zamrugał gwałtownie, dając sobie mentalnego kopniaka.
- Ohayo Mikoto - san! - udało mu się w końcu coś powiedzieć - Ohayo Fukagu - san! - powiedział do najstarszego Uchihy. - Proszę, wejdźcie. - Powiedział i przepuścił ich w drzwiach. Cała rodzina weszła do niewielkiego przedpokoju. Mikoto ucałowała chłopaka w oba policzki, i przeszła do salonu. Fukagu i Itachi uścisnęli go za rękę, podczas, gdy najmłodszy z rodziny nadal stał jak wryty na środku pokoju. Nastała dosyć niezręczna chwila. Obaj patrzyli na siebie jak na największego wroga.  Oboje nie wiedzieli z kim będą mieli spotkać się tego wieczoru. Naruto – bo to była niespodzianka, Sasuke – ponieważ Itachi nakłonił rodziców do zatajenia prawdy. W końcu Uchiha podał Uzumakiemu rękę. Ten ścisnął ją niepewnie, i zaprowadził Sasuke do kuchni.
- Naruto! Przecież ci mówiła żebyś się ubrał! - krzyknęła Kushina, gdy tylko wszedł do pomieszczenia. Obróciła go o 180 stopni i pchnęła w stronę schodów. Sama wróciła do kuchni, żeby przywitać nowo przybyłych - Wybaczcie za niego, ale jak zwykle się mnie nie słucha. - powiedziała zmieszana. - Chcecie coś do picia? Może zielona herbata? - goście kiwnęli twierdząco głową. Minato wyjął z szafek siedem szklanek, a Kushina zagotowała wodę w czajniku. Po dłuższej chwili nalała wszystkim gotowy już napój . Kobiety zaczęły plotkować o tym, co się ostatnio działo w Konoe, kiedy Minato wykładał na stół ostatnie dania. Na środku stołu – bo tylko tam było wystarczająco miejsca- postawił talerz z nigri.   Pan Uchiha postanowił przeczekać burzę, i nie przeszkadzał swojej żonie w bezsensownej - dla niego - paplaninie. Do kuchni wszedł Naruto - tym razem - ubrany w pomarańczową bluzę od dresu.
- Przepraszam za tamto, ale zapomniałem, że nie mam na sobie koszulki. - powiedział zakłopotany. Usiadł na jedynym wolnym miejscu – czyli tuż obok Sasuke. To, że musi siedzieć obok swojego największego rywala, ale nie przeszkadzało mu. Tak jak większość osób zabrał się za picie herbaty i rozmowami na błahe tematy.

* * *

- Naruto...wybacz, że was wyganiamy, ale to nie są tematy dla was. - powiedziała zakłopotana Kushina. Blondyn spojrzał na matkę. Z tematu o pracy, zmienili tor na bardziej... zboczone tematy. Wstał od stołu i ruszył w stronę z chodów. Sasuke poszedł za nim, i po chwili, obaj znaleźli się w pokoju blondyna. Obydwaj usiedli na łóżku Uzumakiego. Panowała przygnębiająca cisza, którą przerwał Sasuke.
- Dawno się nie widzieliśmy. - zaczął - Strasznie wydoroślałeś. - powiedział i spojrzał się na zdziwionego blondyna. Naruto nie spodziewał się takich słów ze strony Uchihy. Zamrugał dwukrotnie i spojrzał na bruneta.
- Ty też.
I znowu nastała cisza, której nikt nie chciał  przerwać. Sasuke westchnął.
- Ładny. - odezwał się brunet
-Co? – spytał zbity z tropu blondyn.
- To. – odpowiedział i odsłonił mu brzuch. Wskazał palcem na mały tatuaż z dziewięcioogoniastym
- Łaskocze. - zaśmiał się. – Skąd wiesz, że mam tatuaż?
- Zobaczyłem go zanim założyłeś bluzę. – odpowiedział brunet. Blondyn spojrzał na niego. Był przystojny. I to musiał przyznać. Kiedyś włosy okalające twarz, teraz zakrywały połowę czoła. Krótkie włosy, zmieniły się w przydługie kosmyki, sterczące na wszystkie strony. Jedyne co było w nim takie jak dawniej, były jego czarne jak węgiel oczy. Chłopak westchnął ciężko. I po raz kolejny nastała ta niezręczna cisza.
- Chcesz coś do picia? - zwrócił się do bruneta po dłuższej chwili. Sasuke kiwnął głową, i obaj wyszli z pokoju. Wychylili się do kuchni. Ich rodzice - razem z Itachim - byli już chyba nieźle podpici. Naruto wślizgnął się do pomieszczenia, i zabrał z lodówki sok pomarańczowy. Wychodząc spojrzał jeszcze na zegar wiszący przy lodówce. " już tak późno?’’ zdziwił się gdy zobaczył godzinę dziewiętnastą trzydzieści.
 
***
Kushina zebrała się ze stołu, i spojrzała na zegarek. Wskazywał godzinę 01.52. Zamrugała zaskoczona, i spojrzała na innych. Wszyscy już spali.
- Minato… chyba za dużo wypiliśmy. - powiedziała, gdy ten otworzył oczy.Większość Japończyków niestety nie ma głowydo picia. Blondyn rozejrzał się po pomieszczeniu. Wszyscy spali na stole. Oczywiście nie dosłownie, po prostu opierali głowę o blat. No, może z wyjątkiem Itachi’ego, który spał na krześle z odchylaną głową.
- A gdzie chłopaki? - spytał rudowłosej. Ta zbadała wzrokiem całą kuchnie.
- Pewnie są u Naruto. - odpowiedziała, i próbowała obudzić Mikoto. - Kochana... jest pierwsza nad ranem.
Kobieta otworzyła oczy, i spojrzała na przyjaciółkę.
- Gdzie Sasuke? - zadała pytanie. Kuschina uśmiechnęła się pod nosem i złapała kobietę za rękę. Zaciągnęła ją na piętro i weszła z nią do pokoju blondyna. Mikoto popatrzyła na rudowłosą z niedowierzaniem. Ich synowie spali razem w... jednym łóżku. Leżeli wtuleni w siebie jak para kochanków, tyle że w ubraniach.
- Och! Jak oni słodko wyglądają! - skomentowała Kuschina, przyglądając im się. Prawdę mówiąc wyglądali uroczo. Naruto wtulał się w klatkę piersiową Uchihy, a ten obejmował go ręką w pasie. Mikoto westchnęła i wyszła z pokoju chcąc obudzić Fukagu. Rudowłosa nie widząc większego sensu w oglądaniu jej syna wyszła za przyjaciółką, i wskazała gościom pokuj gościnny

***

Naruto przetarł oczy. Nie wiedział kiedy usnął i... kiedy Sasuke wyszedł ze swoimi rodzicami. W sumie, to nie za bardzo go to interesowało. Najgorsze było to, że nie chciało mu się nawet przekręcić w łóżku żeby spojrzeć która jest godzina. ''Gdybym był mniej leniwy, życie było by prostrze'' stwierdził. Jedyne co pamiętał to fakt, że późno poszedł spać. Teraz, mogło być już grubo po jedenastej, jeśli nie trzynastej. Westchnął. Ostatni posiłek jadł ok. dwudziestej w nocy. Przewrócił się na drugi  bok. W wyniku zaskoczenia, jakie wywałała blizkśc drugiej osoby spadł z  łóżka.
- Kurwa! - zaklął na głos, gdy jego twarz przeżyła blizkie spotkanie z podłogą.
- Co? – wyjąlkał brunek, który właśnie został wybudzony ze snu.
- Co ty robisz w moim łóżku?! – wydarł się na całe gardło. Sasuke podniósł się do pozycji siedzącej.
- Leże? – odpowiedział niepewny. Przetarł oczy. Uzumaki podniósł się z podłogi. W momencie gdy stanął w pozycji pionowej do pokoju wszedł Minato z niemrawą miną.
- Co się stało? – spytał patrząc no nich. Żaden nie odpowiedział. Właściwie to nie wiedzieli jak to wyjaśnić.
- Która godzina? – wyminął pytanie Naruto.
- Już po trzynastej. – odpowiedział. Wyszedł z pokoju i rzucił krótkie ‘’Twoi rodzice jeszcze śpią’’ do Uchihy.

6 komentarzy:

  1. Notka świetna, boska :) już się nie mogę doczekać next'a xD

    Naruto/Naruko(Mahgo)

    Na fb znasz mnie jako Małgorzata Olech :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzynasta w nocy? To chyba pierwsza... ale notka fajba!

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna i urocza notka :D. Jakie słotkie to było jak razem spali w jednym łóżku <3. Czekam na następną notkę

    OdpowiedzUsuń
  4. Nagato, wybacz mi, że tak późno komentuje, ale strasznie mi się podobało to nienawistne spojrzenie chłopaków, gdy rodzina Uchihów przekroczyła progi domu. Potem to milczenie, aż znaleźli się sami w pokoju Naruto. Czy mi się wydało, czy tak jest, że Sasuke już teraz nie traktuje go jak wroga mimo tylu lat rozłąki. Ciekawe. Ciekawe. Chcę już dalszy ciąg, a tu nie wiadomo ile mam na niego czekać. Dopiero teraz zaczyna się coś dziać. Ja chcę więcej fajerwerków! Proszę! Niech Wen będzie z tobą i cię nie opuszcza. Uwielbiam to opowiadanie, o tak. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój komentarz zadziałał na mnie jak... No właśnie nie wiem jak to opisać, ale jutro biorę się za kolejny rozdział! Po drodze wstawie jedną miniaturke którą dziś napisałam i biore się do pracy! <3

      Usuń