poniedziałek, 5 listopada 2012

Rozdział 4

I oto jeden z najgorszych rozdziałów jakie dotąd napisałam. Znowu kończy się na niczym, i.. jest krutki ._. Następnym razem się postaram i walne 4 strony >D
A tak pozatym..
Maxiii - to była trzynasta po południu xD
Frio - to dzięki tobie ruszyłam dupe i to napisałam :3 gdyby nie ten koment następny rozdział pojawiłby się... no właśnie nie wiem kiedy ;_; jakoś weny nie miałam .__.
A, i nie zdziwcie się jak będzie dużo błędów ort. bo pisałam to na średniowiecznym laptopie :/
A teraz nie przedłużając zapraszam na jeden z najgorszych rozdziałów tego fika xD
Uchiha wyszli godzinę temu. Kushina chciała ich jeszcze zaprosić na obiad, ale odmówili twierdząc, że nadużywają gościnności. Cóż, dla Uzumakiego było to z jednej strony lepiej, bo było mniej naczyń do zmywania. Za to że wczoraj nie słuchał się matki (a raczej za to że chodził pół nagi po domu) musiał posprzątać kuchnię. Wyjął talerze ze zmywarki i odłożył na półki. Wytarł pot z czoła i sprawdził co mu zostało. ''Szklanki'' stwierdził niechętnie. Wylał z nich resztki – niezidentyfikowanych - napoi i wstawił do zmywarki. Gdy skończył dumnie wypiął pierś i wszedł do salonu.
- Skończone! – krzyknął i rozłożył się obok ojca na kanapie.
- Nie sądzę. – zgasił go Minato.
- Jak to?! – oburzył się chłopak – Przecież zrobiłem wszystko o co mnie poprosiliście.
- Itachi zostawił
 swój telefon. – powiedział i podał mu komórkę należącą do Uchihy.
- I ja mam mu ją zanieść? – spytał unosząc brwi.
- Tak, a i jeszcze po mleko mógł byś pójść. – powiedział i wyjął portfel. Uzumaki pożałował, że w ogóle zapytał. Może by zapomniał o mleku? Wziął pieniądze od ojca i założył bluzę która wisiała na oparciu kanapy. Rzucił w jego stronę krótkie ‘’wychodzę’’ i już go nie było. Wyszedł na ulicę. Zapomniał się zapytać gdzie mieszkają Uchiha. Westchnął. Postanowił pójść w prawo. Może trafi na jakiś monopolowy? Nie mylił się. Gdy tylko skręcił w drugą ulice zobaczył mały market. Wszedł do niego i od razu znalazł sekcję z nabiałem. Sięgnął po pierwsze lepsze mleko i poszedł do kasy.
- Jesteś synem Minato?
Naruto obrócił się na pięcie.
- Tak. – odpowiedział blondynce stojącej przed nim – Uzumaki Naruto. – przedstawił się.
- Yamanaka Ino. – wyciągnęła do niego rękę. Chłopak ścisnął ją i podał kasjerce mleko. Zapłacił należną sumę i poczekał, aż dziewczyna zapłaci za swoje zakupy.
- Dokąd idziesz? – spytała, gdy wyszli ze sklepu – Przecież mieszkasz w drugą stronę.
- Musze oddać telefon Itachi’ emu. - odpowiedział i wyjął z kieszeni komórkę.
- Masz telefon Itachi’ego Uchihy i nic nie mówisz?! – krzyknęła podekscytowana i wyjęła mu go z ręki.
-Co robisz? – spytał z uniesionymi brwiami.
-Jeszcze pytasz?! Przecież jak masz cudzy telefon, to pierwszą rzeczą przed oddaniem jest sprawdzenie poczty i galerii!!. – powiedziała i zaczęła szperać w komurce.
- Em, Ino... Wiesz gdzie oni mieszkają?
- Tak, mogę cię do nich odprowadzić. – zaproponowała przeszukując albumy Uchihy. Naruto nie pytał już o nic więcej. Szli ramię w ramie, rozmawiając o jakiś błahostkach typu: ‘’czym się interesujesz’’, ‘’ co lubisz robić’’ itp. W pewnym momencie dziewczyna się zatrzymała z miną, jak by zobaczyła ducha.
- Co się stało? – zaciekawił się.
- Czemu spałeś z Sasuke? – spytała.Uzumakiego zatkało. Odebrał dziewczynie telefon i spojrzał na ekran. Przed oczami miał zdjęcie jego i Uchihy z...
- On je zrobił wczoraj?! – krzyknął zatykając usta dłonią.
- Em, Naruto, wszystko okey? – popatrzyła na niego spod grzywki. Wyjęła mu telefon z ręki, i położyła dłoń na czole.
- T- tak. – odpowiedział niepewny czy aby na pewno wszystko z nim w porządku. W końcu niecodziennie widzi się swoje zdjęci na którym obejmujesz innego chłopaka, prawda? Wziął dwa wdechy żeby trochę opanować emocje, i ponowił marsz z dziewczyną. Szli udając, że nie zobaczyli tego zdjęcia. Kontynuawali rozmowę o swoich zainteresowaniach. Po kilkunastu minutach dziewczyna zatrzymała się, i wskazała blondynowi dom rodziny Uchiha. Wytłumaczyła, że musi jeszcze iść do koleżanki i odeszła. Blondyn stał przez chwilę przed bramą. No bo, co jeśli w domu jest tylko Sasuke? Wizja bycia sam na sam z brunetem go nie cieszyła. Westchnął. Wszedł na podwórko i podszedł do drzwi. Przez chwile wachał się, czy nie wrócić do domu. Zrezygnowł z tego pomysłu. Skoro jużtu jest...
Zapukał do drzwi, modląC się, aby otworzył je Itachi.- Ohayo. -przywitał się brunet.
- Ohayo.- powiedział Uzumaki – Jest Itachi?
- Nie, wyszedł ze znajomymi. – burknął Sasuke – O co chodzi? – spytał przepuszczając go w drzwiach. Chłopak zawahał się, ale wszedł do domu.
- Zostawił u nas telefon. – wytłumaczył i podał komórkę brunetowi. Uchiha zaprowadził go do kuchni. Odłożył telefon brata na stole i zabrał się za robienie herbaty..
-Em, Sasuke…
- Hm? – spojrzał na niego spod włosów opadających mu na oczy.
- No bo ten… Em, wejdź w galerię Itachi'ego. – powiedział. Nie miał wystarczająco odwagi żeby powiedzieć wprost o co chodzi. Sasuke uniósł brew, ale odblokował klawiaturę. Wszedł w galerie i zaczął przeszukiwać wszystkie obrazy.
- I co ja miałem tu zna… - urwał – Co to kurwa jest?! – krzyknął trafiając na plik o który chodziło Uzumakiemu. Ten podrapał się tylko po głowie nie wiedząc co powiedzieć. Sasuke popatrzył na niego z uniesionymi brwiami – wyjaśnisz mi to?Tego obawiał się Naruto. No ale co on miał mu powiedzieć?! Sam nie wiedział jak to się stało. Odwrócił głowę na bok żeby nie musieć patrzeć mu w oczy. Wziął głęboki oddech, jednak nadal nic nie powiedział.
- M- może to
był przypadek? – zgadywał blondyn. Nie sądził, żeby sami z siebie robili takie rzeczy.
Sasuke odłożył komórkę na stół. Patrzył na nią parę sekund, i usiadł okrakiem na krześle naprzeciwko Uzumakiego. Złapał go za podbródek i zmusił by spojrzał mu w oczy.
- On ci zapłacił, czy przez przypadek się obściskiwaliśmy? –Naruto spalił buraka gdy usłyszał to pytanie.
- Pogrzało cię?! – odtrącił jego dłoń.
- Tak się pytam. – powiedział i wstał z krzesła.
***
Blondyn był nieco zakłopotany. Już dawno powinien być w domu, ale nie! Wrócił Itachi i torturował go zdjęciami z albumu ‘’Wpadki Sasuke’’. Tylko dlaczego połowę tego albumu zajmował on sam?! Czy ulubionym zajęciem Itachi’ego jest męczenie ludzi ich zdjęciami z dzieciństwa? Jeśli tak, to jest w tym naprawdę dobry. Naruto usłyszał za sobą kroki. Sasuke wrócił z talerzem kanapek które postawił za stoliku do kawy. Skoro musieli męczyć się z Itachi’m, to nie na pusty żołądek. Oboje teraz jedli , gapiąc się w album. Starszy brunet nie odpuszczał. Najgorsze w tym wszystkim było to, że w tym albumie mieściło się jakieś trzysta zdjęć. Na obejrzenie tego potrzeba dobrą godzinę, a z tempem, jakim starszy brunet przeżycał zdjęcia, mogło to im zająć cały wieczór.
-A tu mały Sasuke i mały Naruto założyli kocie uszy...- kontynuował swój wywód.
Oboje z Sasuke mieli dość. Gdy wyszli na chwile do kuchni żeby ''zrobić herbatę'', Sasuke chciał wyjść oknem z domu. Ale plan nie zadziałał, bo jego brat zabaczył go, jak chciał wyskakiwać. Przynajmniej nie przywiązał go do krzesła...
- A na tym zdjęciu Sasuke i Naruto trzymają się za ręce...

3 komentarze:

  1. Itachi!! *_* Uwielbiam go w tym opowiadaniu. Wyszedł ci on genialnie i robi za taką małą swatkę, haha. Rozdział rzeczywiście wyszedł ci kanciasto. Parę zdań wymagałoby zmiany szyku i literówki, ale zamykam oczy, bo fabuła mnie powala. I proszę cię, chociaż spróbuj zmienić to zdanie: " Itachi został swój telefon." -zostawił? Reszta ujdzie w tłumie, mimo, że rzeczywiście widać iż ci komputer robił chochliki. Dobra, jestem dziś mało kreatywna, bo w nocy pisałam, ale czekam z nie cierpliwością na więcej Sasuke i Naruto. Życzę weny i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poprawiłam ju zdanie ''Itachi został swój telefon''. Niestety, praca na średniowiecznym laptopie co chodzi wolniej niż moja babcia mi nie pomaga xC Następny rozdział ma już prawie jedną stronę (sprawdzałam w podglądzie wydruku xD), i ... dobra, ja zamykam buzie bo się jeszcze niehcący wygadam ... trzeba przestać spamić grupy na fb i się za prace brać :P a, i oczywiście dziękuje za komentarz :3 //Nagato Uchimaki

      Usuń
  2. Gdyby nie ten twój "średniowieczny komputer", to pewnie lepiej by się to czytało. No trudno ;d Mogłabym się jeszcze przyczepić do kilku rzeczy, ale nie chcę cię dobijać xD
    Fabuła bardzo, bardzo mi się podoba ;3
    Zdziwiła mnie trochę postawa Naruto, gdy poznał Ino. Żeby tak od razu na kogoś czekać? xD A tekst Saska : "On ci zapłacił, czy przez przypadek się obściskiwaliśmy?" powala mnie na kolana XD
    Nie wiem, co Itaś tak się uwziął na te zdjęcia, ale przez to go polubiłam xD
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń